Jest wygrany set, są pierwsze punkty, ale zwycięstwa wciąż nie ma. Stal Nysa po kapitalnym i emocjonującym spotkaniu uległa na wyjeździe PGE Skrze Bełchatów 3:2. MVP spotkania został wybrany Mateusz Bieniek.
Nadchodzi dzień meczowy, kibice w całym kraju zastanawiają się, czy Stal Nysa znów przegra bez wygranego seta i czy PGE Skra Bełchatów wygra kolejny mecz. Godziny mijają napięcie rośnie. Jak będzie teraz? Czy Nysianie sprawią niespodziankę i zdobędą punkty? Nadchodzi nareszcie wyczekiwany moment początku transmisji. Kibice przed telewizorem, jak i ci w hali poznają wyjściowe składy, oraz dowiadują się o tym., kto będzie sędziował te starcie. A więc głównym rozjemncą tego spotkania był Damian Lic, jego asystentem Mariusz Gadzina, a komisarzem zawodów Maciej Kwiatkowski. Czy sędziowie staną na wysokości zadania? Takie pytanie można było usłyszeć w hali Energia w Bełchatowie. Jak się później okazało, było to bardzo zasadne pytanie.
A teraz pora na wyjściowe szóstki obydwu zespołów:
Zestawienie PGE Skry Bełchatów prezentowało się następująco:
Atakujący: Alesander Atanasijevic
Rozgrywający: Grzegorz Łomacz ( kapitan)
Przyjmujący: Milad Ebadipour, Mikołaj Sawicki
Środkowi: Mateusz Bieniek, Karol Kłos
Libero: Kacper Piechocki
Skład gości, czyli Stali Nysa:
Atakujący: Wassim Ben Tara
Rozgrywający: Marcin Komenda ( kapitan)
Przyjmujący: Kamil Kwasowski, Nikołaj Penchev
Środkowi: Moustapha M'Baye, Mitchell Stahl
Libero: Kamil Dembiec, Michał Ruciak
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania miała miejsce miła uroczystość podczas której nagrodzeni zostali tacy siatkarze jak: Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek, czy Milad Ebadipour. Były to statuetki za zdobycie medali na arenie międzynarodowej podczas reprezentowania swoich barw narodowych.
A potem już było tylko granie, wielkie granie, po prostu meczycho i to w wykonaniu jednych jak i drugich.
Spotkanie rozpoczął Mateusz Bieniek i po kilku akcjach było już 6:0. Prawdziwy nokaut na starcie tego spotkania. Nysa w potrzasku, nie wie co się dzieje. Trener Stelmach reaguje biorąc przerwy na żądanie. Jednak w niczym to nie pomogło. Skra grała koncertowo, jak się później okazało, był to najlepszy fragment gry w wykonaniu bełchatowian w całym spotkaniu. Nareszcie punkt dla Stali, Ben Tara kończy atak i jest przełamanie. Jednak gospodarze grali kapitalnie. Pojawiają się pierwsze zmiany, na placu gry pojawia się Patryk Szczurek, który zmienił na rozegraniu Marcina Komendę, oraz Patryk Szwaradzki, jego pozycja to oczywiście atak. Te zmiany były przy wyniku 17:9 dla Skry. Set trwał jednak koniec końców to gospodarze wygrywają pierwszą partię 25:16. Kibice Stali obecni w hali smutni, no bo skąd czerpać nadzieję na korzystny rezultat. Jednak Nysianie zaczęli grać po prostu fenomenalnie.
Początek seta numer dwa i od razu można było dostrzec na parkiecie Bartosza Bućko, zawodnik ten zmienił Nikołaja Pencheva, który rozegrał bardzo słabego seta pierwszego. Nie zdobył ani jednego punktu w ataku, występ bardzo słaby. I wprowadzenie Bartosza Bućki na parkiet, było kapitalną decyzją Krzysztofa Stelmacha. Swoją walką o każdą piłkę poderwał Stal do wspaniałej gry. I rezulat na tablicy wyników to 3:7. Sensacja? Nie jeden by się podłamał i odpuścił, ale nie Nysa. Kapitalnie zagrali w secie drugim. I w efekcie czego wygrali tą partię 25:22. A kto był wtedy najlepszy na parkiecie? BARTOSZ BUĆKO. Ten zawodnik skończył w tym secie 8 na 9 piłek, skuteczność na poziomie 89%, siatkarski kosmos, prawda? Dzięki temu Stal Nysa wygrała pierwszego seta w sezonie, a miało to miejsce dopiero w 8 rozegranym secie sezonu 2021/ 2022, troszkę późńo, ale najważniejsze, że nareszcie się udało. Kibice wniebowzięci, Prezes Robert Prygiel także, czegoś chcieć więcej? Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc może walka o punkt, tak myśleli fani Stali, którzy w licznej delegacji stawili się w Bełchatowie.
Nadszedł set trzeci bez zmian w składach obydwu ekip. Tutaj od samego początku prowadziła Skra, jednak waleczne serce, a co najważniejsze dobra gra w przyjęciu pozwalała Stali marzyć o tym, że nie wszystko stracone i tak w rzeczywistości było. Było już 18:15 na tablicy wyników. Jednak Stal pokazała charakter i po kapitalnej grze w tym fragmencie seta doprowadziła do wyrównania 21:21, a więc emocje rosną, temperatura tego spotkania wzrasta, jak będzie wyglądała końcówka tego seta? A było tak, że akcje zakończył Kamil Kwasowki 22:21 dla Nysy. Potem jednak Stal zdobyła zaledwie punkt i w konsekwencji Skra wygrywa 25:23. Jednak kolejny raz Nysa pokazała serce do walki, jednak poszła za tym również dobra gra w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Kibice oczekiwali seta czwartego warto dodać, że mimo meczu rozgrywanego na wyjeździe to zdecydowanie lepszy doping prowadził FANCLUB STALI NYSA, wielkie brawa dla nich. I ten doping porwał Nysian do jeszcze cięższej walki.
I rozpoczął się być może ostatni, albo i nie set spotkania pomiędzy PGE SKRĄ Bełchatów, a STALĄ NYSA. I do wyniku 6:6 gra była bardzo wyrównana, lecz potem pojawił się na zagrywce Marcin Komenda i po kilku akcjach STAL prowadziła 10:6, kibice z Nysy w euforii, Skra nie potrafi skończyć akcji, wiele wskazuje na to, że dojdzie do Tie-break. W pewnym momencie trener Slobodan Kovac dokonał zmian. Na plac gry weszli Mihajlo Mitic i Damian Schulz, jednak nie pomogło to Bełchatowianom wrócić do seta.Nysa wygrywa, Nysa się cieszy. Są pierwsze punkty w tabeli na koncie Stali. Ale przed podopiecznymi Krzysztofa Stelmacha, był jeszcze tie-break, ale gra i styl napawały optymizmem, to może być wielki dzień dla siatkówki w Nysie. Czy Stal ponownie pokona Skrę? Warto dodać, że jeszcze w 2020 roku, Nysianie pokonali Bełchatów 3:0. Wtedy MVP spotkania został wybrany Maciej Zajder
I nadszedł set ostateczny w nim od początku świetnie grali gospodarze. W pewnym momencie było już 7:3 po kapitalnych zagrywkach młodego i zdolnego Mikołaja Sawickiego. Jednak Stal znów pokazała charakter wojowników, cudowny powrót do meczu z sytuacji beznadziejnej, ale zespół z Nysy pokazał, że takie sytuacje to ich specjalność szczególnie w tym starciu. Jest 14:14, nikt nie wie jak zakończy się to spotkanie. Kibice czekają, mecz trwa, genialne wymiany z jednej i drugiej strony, aż nareszcie to PGE SKRA BEłCHATÓW okazuje się zwycięska i triumfuje w secie 20:18 i w całym meczu 3:2. Ten mecz to prawdziwa reklama PLUSLIGI, szkoda tylko, że sędziowie tego spotkania nie dostosowali się do poziomu widowiska, tylko podejmowali skandaliczne i błedne decyzje doprowadzająć do nerwowych sytuacji na boisku, jak i poza nim. Ponowie tak być nie może i mamy nadzieję, że o tym kto będzie triumfował będą decydować umiejętnośći czysto siatkarskie, a nie błędy.
Wielkie gratulacje dla PGE SKRY BEŁCHATÓW za zwycięstwo, a dla Stali Nysa ukłony za fantastyczną postawę no boisku. Panowie oby tak dalej, a triumfy przyjdą szybciej niz to co zakładaliście przed sezonem. BRAWO I POWODZENIA w następnych spotkaniach PlusLigi.
PGE Skra Bełchatów – Stal Nysa 3:2
(17:25, 25:19, 25:23, 21:25, 20:18)
Składy zespołów:
Skra: Sawicki (15), Kłos (7), Ebadipour (12), Atanasijević (21), Łomacz, Bieniek (17), Piechocki (libero) oraz Schulz (1), Milczarek (libero) i Mitić
Stal: Komenda, Stahl (13), Ben Tara (26), M’Baye (8), Kwasowski (8), Penczew, Ruciak (libero), Dembiec (libero) oraz Szwaradzki (3), Dębski, Bućko (17) i Szczurek
Kacper Teuerle