Podopieczni trenera Stelmach niestety ulegli 0:3 swoim rywalom na własnym parkiecie, w meczu inauguracyjnym rozgrywki siatkarskie w tym roku. 

I niestety we wszystkich trzech odsłonach rywale z ZAKSY byli od nich wyraźnie lepsi, bo wygrywali sety 25:22, 25:21 i ostatni 25:20. 

Przewaga gości była znacząca, co potwierdziło wcześniejsze zapowiedzi, że na swoim parkiecie Stal Nysa nie będzie w tym pojedynku faworytem. 

Choć wydawało się, że STAL powalczy, co wróżyły pierwsze piłki, to już na początku ZAKSA uzyskała dużą i szybką przewagę, bo 4:7 i kilka minut później 7:11. 

Potem niestety dla gospodarzy ta tendencja się utrzymywała. 

Choć obydwa zespoły po ligowej przerwie przeszły personalną metamorfozę. Scenariusz poszczególnych setów był podobny. Na początku Stal grała, a potem ustępowała pola. 

Problemy z piłkami przechodzącymi, których nysanie nie kończyli, błędy w polu zagrywki i chyba problemy z koncentracją to najpoważniejsze niedomagania w grze Stali. 

Na pewno na parkiecie byłoby o wiele gorzej, gdyby nie znakomity doping kibiców szczelnie wypełniających halę w Nysie do ostatniego miejsca.  

AK, Fot. AK