Prawdziwy siatkarski horror zgotowali wczoraj zawodnicy Stali Nysa i Czarnych Radom swoim kibicom. Zaciętym tie-breakiem zakończył się pięciosetowy bój o ligowe punkty w hali przy ul. Sudeckiej. Mimo dobrej postawy i walki do samego końca żółto-niebiescy musieli jednak uznać wyższość gości z Radomia, którzy jednak żeby wygrać ostatniego seta spotkania musieli nabić aż 21 punktów.
Mówił Krzysztof Stelmach, trener Stali Nysa. Mimo przegranej zespołowi z Nysy udało się wyrwać cenny punkt do ligowej tabeli.